Reportaż z chrztu świętego w Łodzi

Przyznam się bez bicia, że dość długo się broniłam przed reportażem z chrztu świętego.

Dlaczego? Wolałam sesję w plenerze, która ma dużo spokojniejszy przebieg i lepiej współgra ze mną 😉

Wolę pracować w spokojnym tempie i na bieżąco pokazywać efekty mojej pracy klientowi.

Pod wpływem próśb klientów musiałam się przełamać do innego stylu pracy.

Co prawda reportaż z chrztu świętego, to spory stres dla mnie. Nie tylko z powodu tempa pracy, ale też dlatego, że najważniejszych momentów nie da się powtórzyć, a próbując je uchwycić trzeba zachowywać się w kościele z szacunkiem, do miejsca i uczestników ceremonii. O prowadzącym mszę nie wspominając 😉

Dużo lżejsza psychicznie jest dla mnie część sesji podczas przyjęcia.

Tym razem były nie tylko piękne wnętrza, ale i ogród, które stanowiły tło zdjęć.

Jeśli podczas przyjęcia są też inne dzieci, to przyznam, że nie mogę się oprzeć by nie zrobić im paru fotek. Tym bardziej, że często się okazuje, iż rodzice mają ich zupełny brak, albo niedosyt.

Tak też było tym razem. Pewna dziewczynka byłą bardzo nieśmiała i jak tylko orientowała się, że próbowałam jej zrobić zdjęcie opuszczała głowę.

To jednak mnie nie zniechęcało. Wręcz przeciwnie, bo lubię wyzwania 😉

Moje zdjęcia tak bardzo się spodobały mamie dziewczynki, że je później u mnie zamówiła 😉

Szczególnie przypadły jej do gustu dwa ujęcia. Jak córka puka w szybę drzwi i jak się do nich „przykleja”.

Ciekawa jestem, które ujęcia Wam się najbardziej spodobały 😉

Chcesz przeglądać posty kategoriami?

Kliknij odpowiedni przycisk!