Sesja kobieca jesienna – sesja za sesje

Ta sesja kobieca zmieniłą moje życie. Jak to się stało? Poczytajcie 🙂

O zawodowym zajęciu się fotografią myślałam bardzo nieśmiało od wielu lat.

Któregoś dnia, Iza, która jest coachem zaproponowała mi sesję coachingową za sesję zdjęciową. 

Ucieszyłam się bardzo, bo miałam szanse spróbować swoich sił w fotografii kobiecej. Później pojawił się, też strach, że okaże się, iż nie jestem w tym dobra.

Na najbliższe dni zapowaidali deszcze, deszcze i deszcze…

W dniu sesji od rana padało. Po południu deszcz się uspokoił. Co prawda było szaro, buro i ponuro, no ale nie padało 😉

Uwierzycie, że jak zbliżałam się na miejsce sesji nagle pojawiło się słonko?

Iza na początku sesji była trochę spięta. Na szczęście udało mi się zająć ją rozmową i na jej twarzy zagościł uśmiech.

Morał z tej opowieści taki, że nigdy nie należy się poddawać, wierzyć w siebie i dobrą pogodę 😉

Iza zachwycona. Ja też byłam pod wrażeniem. Mam nadzieję, że Wam też się podoba efekt mojej pierwszej sesji kobiecej w plenerze.

Chcesz przeglądać posty kategoriami?

Kliknij odpowiedni przycisk!